Ahh ta dzisiejsza młodzież...

No właśnie, pogadajmy o was, o waszych znajomych, waszym młodszym rodzeństwie. Czasem to jeszcze nie młodzież, a dzieci, które za wcześnie dostały telefon. Chcą być tak jak ich ulubieni twórcy w internecie i robią głupie rzeczy. Śpiewają piosenki, które nie przekazują wartości. Oczywiście przy muzyce też się bawimy i tańczymy. Jednak kiedy bardzo młode osoby słuchają przekleństw w piosenkach, uczą się wulgarności z filmów animowanych, stają się patologią. Przesadzam? Otóż nie. Wiem, że każdy z nas miał taki okres w życiu, że się buntował, bo chciał być bardziej być samodzielny, szukał siebie należąc do różnych grupek, do różnych subkultur. Czy teraz gdzieś znajdziesz punka, emo, hipisów, skatereów i wielu innych? Obecnie młodzież dzieli się przez choroby psychiczne, a to kim się czują. Bo nikim się nie czują. Taka prawda więcej w młodych ludziach depresji, anerekcji, bulimii i ogólnego pojęcia, że wszyscy są źli. A co z tymi co się uważają za lepszych wyklinając starszych, hejtując? To największa depresja. Wyżywanie się na innych, bo nie można poradzić sobie ze sobą to bardzo częsty przypadek występujący u młodzieży. Dzieci od urodzenia (dosłownie) siedzą w telefonach. A gdy mu je zabierzesz jest płacz. No i oczywiście matki "żeby wstydu sobie nie robić, bo dziecko płacze" oddaje mu ten telefon. 

(mem znaleziony w internecie)

Nie dawno jadąc tramwajem na uczelnie zauważyłam ciekawą sytuacje, która idealnie opisuje obecne wychowanie dzieci, i pokazuje jak wiele tracą rodzice. Do tramwaju wsiadły dwie panie z wózkami. Jedna pani była z synem w wózku. Zapytał ją dlaczego dalej nie jadą metrem, tylko tramwajem. Mama odpowiadała, że metro dalej nie dojeżdża i bliżej jest tramwajem. Opowiadała mu i rozmawiała z nim. Dziecko nie miało telefonu. Co więcej matka też miała go schowanego. Druga matka z córką w wózku widząc jak tamta mama rozmawia ze swoim synem. Zabrała szybko telefon swojej córce i mówi: ,,No popatrz jak chłopiec sobie siedzi", dziecko zaczęło płakać. Za oknem pojawiła się koparka jako ratunek dla matki: ,,No popatrz jaka kopara". Dziecko się chwilę zainteresowało i dalej w płacz i co chwilę pokrzykując: ,,Daaaaaajjjj telefon, daaajj ten telefon". Dziewczynka zrobiła wielką awanturę na tramwaj. No to matka, myśląc pewnie, żeby jej dziecko wstydu nie robiło oddała jej telefon z włączonymi bajkami, a sama wyjęła drugi telefon i przeglądała coś w nim. Co robił chłopiec bez telefonu? Nadal spokojnie rozmawiał z matka, czasami dziwnie patrząc na dziewczynkę. Jaki jest tego morał? Dzieci, którym się daje telefon, którym się ustępuje, a nie tłumaczy stają się coraz bardziej agresywne. Skąd wiadomo, czy w przyszłości ona nie wyklnie matki, bo nie chciała dać pieniędzy na narkotyki? Dziecko, któremu wszystko się tłumaczy, oraz dopytuje jak ono rozumie świat, będzie o wiele bardziej ciekawskie świata, nie będzie bało się zadawać pytań. 

Image by Anviere from Pixabay 
Zastanówmy się czy na pewno chcemy mieć święty spokój i niech dzieci same się wychowują patrząc w telefon, a może będziemy celebrować bycie rodzicami i wychowamy zdolne dzieci, które będą rozumiały dlaczego mają karę, dlaczego coś się tak dzieje, a nie inaczej. Dzieci szybko dorastają, warto im poświęcić trochę więcej czasu. 

Miłego dnia!

Czytaj dalej »
Nie każdy dostrzega piękno. © 2018. Wszelkie prawa zastrzezone. Szablon stworzony z przez Blokotka