Zacznijmy od początku. W Danii byłam niestety tylko 2 dni, ale naprawdę dużo zobaczyłam. Pierwszego dnia poszliśmy do Tivoli Park. Było tam mnóstwo kolejek górskich, wieża ciśnień, pyszne lody, po prostu kocham je. Są po 30 koron duńskich, ale warto (30 koron duńskich = ok. 17zł). Ten park wygląda jak magiczna kraina. Można powiedzieć, że wszystko jest tam bajkowe.
Przejście przez tę bramę, jest jak druga strona lustra - zupełnie inny świat, w którym chce się zostać i ciągle czekać z radością, aby wsiąść do kolejki, do huśtawek kilkanaście metrów nad ziemią. Aby poczuć te emocje!
Bo emocjonującym dniu w Tivoli Park, spaliśmy w duńskiej szkole. Bardzo miło i przytulno. Dla nas była duża sala zabaw. Rozłożyliśmy śpiwory, karimaty i czekaliśmy na kolacje. Było też boisko, na którym graliśmy. Budynek był naprawdę duży, w końcu było tam przedszkole, podstawówka i liceum.
Mogłam również czytać duńską wersję Myszki Miki. (jakbym znała język)
Teraz czas na zwiedzanie Kopenhagi!
Musiało być serio świetnie!
OdpowiedzUsuńMój blog :)
widac,ze wyprawa udana, chcialabym tam sie kiedys wybrac :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwiecznij-chwile.blogspot.com
Piękne miejsca, zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńŻaneta z www.epokadumania.blogspot.com
Nigdy tam nie byłam, ale myślę, że to magiczne miejsce. :)
OdpowiedzUsuńKopenhaga jest świetna, ja przeżyłam zimą, lutym tego roku ;)
OdpowiedzUsuń