Uwielbiam święta Bożego Narodzenia, uwielbiam czas z bliskimi, ten klimat panujący wokół. Prezenty są przed ostatnią rzeczą o jakiej się myśli. Chociaż na naszej klasowej wigilii były one jak najszybciej. Myślę, że każdemu sprawiły radość. Przecież można kogoś uszczęśliwić kubkiem, lub ciekawą książką, albo czekoladowymi jajkami w opakowaniu po zwykłych. Odrobina magii świąt jest właśnie w prezentach.
Niby normalny dzień, a tak nie zwykły. Możemy spędzić go bez kłótni, przytulając i życząc sobie wszystkiego najlepszego. Czasem widzimy osoby, z którymi nie rozmawialiśmy od Wielkanocy, a nawet od poprzedniego Bożego Narodzenia. W każdą sobotę zachowanie zbyt miłe było by podejrzane, a właśnie tego dnia tygodnia 24 grudnia 2016 roku będziemy wszyscy razem i nic nie będzie tego dnia dziwnego. Tutaj możemy zobaczyć o wiele większą część magii świąt. Jest ona wszędzie w całym okresie od początku grudnia aż po Święto Trzech Króli.
Gdzie musimy szukać tej magii? W sobie!
Ja magię Świąt czuje ponownie odkąd mam dzieci, te Święta są dla mnie szczególne.
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana.
W wigilię rozmawiałam o tym właśnie z mamą. Obie mamy takie samo zdanie na ten temat.
OdpowiedzUsuńKiedyś czuło się magię świąt ponieważ długo się do nich, wspólnie przygotowywało. Moja mama siedziała z babcią w kuchni przez kilka dni i robiły pierogi, ciasta itp. Tata z dziadkiem jechali po choinkę, ubierali ją, przystrajali dom. A teraz?
Każdy jedzie do sklepu. Na szybko wszystko kupuje. Choinkę przynosi się starą z piwnicy i miesiąc wcześniej ubiera. Mało kto do siebie przyjeżdża bo po co? Przecież ciągle ma się jakiś kontakt.
I o to właśnie chodzi ;) Wszystko jest zbyt łatwo dostępne aby poczuć tę magię ;)
games-of-form.blogspot.com